Strefa dyskomfortu.

strefa komfortu
strefa komfortu

Jesteś aktywny, pełen energii, działasz. Ciągle podnosisz swoje kompetencje i kwalifikacje, szkolisz się, dużo czytasz. Z całą pewnością i przekonaniem możesz o sobie powiedzieć, że rozwój to Twoje drugie imię. A ja pozwolę sobie się nie zgodzić, a przynajmniej zakwestionować twoje stwierdzenie. Bo angażowanie się w różnorodne inicjatywy, a podążanie drogą rozwoju i samorealizacji, to dwie różne rzeczy. No i kto tu ma rację?

Oczywiście, nie o rację tu chodzi, ale zrozumienie, kiedy faktycznie się rozwijasz i rozszerzasz swój potencjał. Jak już wspominałam w jednym z wcześniejszych wpisów, jest na to uniwersalna i niezawodna metoda. A opiera się ona na założeniu, że aby się rozwijać trzeba wykraczać poza (lub jak kto woli rozciągać) swoją strefę komfortu. Więc w największym skrócie, do rozwoju potrzebna jest strefa dyskomfortu.

Pomyśl przez chwilę, jak to jest, kiedy odczuwasz dyskomfort. Jak się czujesz, gdy z dobrze znanej, utartej ścieżki zbaczasz na nową, nieznaną drogę? Zapewne jest tam obawa. Przed nowym zwykle czujemy strach, nawet, jeśli miesza się z ekscytacją. Rozwój niesie pewien pierwiastek niepewności, a co za tym idzie lęku. Zmiana wymaga wysiłku. W wielkim uproszczeniu można powiedzieć, że rozwój musi boleć. Oczywiście, nie w sensie dosłownym. Proces zdobywania nowych umiejętności zakłada przejście ze starego, nieświadomego działania automatycznego do nowego działania w sposób świadomy. Dopiero po wypracowaniu nowych standardów staną się one znów nieświadome i zautomatyzowane. A twój broniący status quo mózg zrobi wszystko, aby cię zniechęcić i zawrócić z nowej drogi. Strach i ból przejścia przez strefę dyskomfortu jest jedyną drogą do samorealizacji. I papierkiem lakmusowym pozwalającym stwierdzić, czy podążasz drogą rozwoju.

Wiem, że brzmi to mało zachęcająco. Dlatego tak wiele osób wpada w pułapkę komfortu. Jest takie cudowne powiedzenie, że „wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu”. A ból przejścia na drugą stronę czyni nas w pełni spełnionymi. Możesz zostać przez całe życie po stronie komfortu. Możesz też odkryć w sobie twórczy pierwiastek by kreować siebie, wzrastać i stawać się co dzień lepszą wersją siebie. I na tym polega wolność WYBORU.

Czytaj więcej
Po co tyle zachodu czyli rzecz o świętach.