Dzień bez kłamstwa.

prawda
kłamstwo

Mówi się, że kłamstwo powtórzone milion razy staje się prawdą. Otóż NIE. Kłamstwo, powtórzone nawet dwa miliony razy nadal jest kłamstwem. A kłamać jest brzydko. Tak przynajmniej mówią nam rodzice, kiedy jesteśmy mali. I wierzymy w to szczerze. Bo rodzice wiedzą, co mówią.

Świat dzieci jest prosty. Dzieci są szczere i prostolinijne. Ale tylko do czasu. Około czwartego roku życia zaczynamy postrzegać siebie jako odrębną jednostkę i rozumieć, gdzie kończę się „ja” a zaczyna się „zewnętrze”. To otwiera nieznane do tej pory możliwości. Bo światem zewnętrznym można manipulować. I chociaż to nieładnie, nasza świeżo nabyta umiejętność kalkulowania bezsprzecznie pokazuje, że się opłaca. Tak kształtuje się nasza zdolność do oszukiwania. Początkowo wychodzi nam to nieudolnie, ale i to się zmieni. To tylko kwestia czasu i wprawy.

Trening czyni mistrza, więc ćwiczymy ochoczo. Zwłaszcza, że to jedyny trening, który nie wymaga wysiłku. Tak się przynajmniej zdaje. Kłamać jest wygonie, a wygodę człowiek ma w naturze. W ten sposób zostaliśmy zaprojektowani. Algorytm w naszym mózgu każe nam oszczędzać energię i unikać niebezpieczeństw. A kłamstwo akurat idealnie służy obu tym celom. Tylko, czy służy nam?

Pewnie pomyślisz, że niewinne kłamstewko jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Czasem kłamiemy w dobrej wierze, racjonalizując i usprawiedliwiając rozmijanie się z prawdą. Kłamiemy, żeby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji. Z rozmysłem mówimy nieprawdę, żeby łatwiej osiągnąć swoje cele. Same plusy. Przynajmniej do czasu, aż na kłamstwie zostaniemy przyłapani.

To podobnie jak złodziej, który dostrzega tylko korzyść z kradzieży, a nie widzi już konsekwencji ewentualnej wpadki. Przyłapani na kłamstwie zwykle ratujemy się kolejnym kłamstwem. I tak dalej i tak w kółko. Aż sami zaczniemy gubić się w gąszczu własnych krętactw. Ciężko wyzwolić się z takiej matni. Jedynym ratunkiem jest powiedzenie prawdy, a to bywa niezwykle trudne. Szczerość to coś dla ludzi silnych, słabi wybierają kłamstwa.

Czasem niełatwo zdobyć się na szczerość wobec drugiej osoby. Jeszcze trudniej wobec samego siebie. Chociaż to zadziwiające, okłamujemy nie tylko innych, ale także samych siebie. Pozwala to zachować przed sobą twarz, poprawić swoje samopoczucie, ominąć to, co niewygodne. A co by było, gdyby tak przestać kłamać? Nie wiem, ale chętnie się dowiem.

Jest po temu akurat sposobność. Międzynarodowy Dzień Bez Kłamstwa. Bo podobno powiedzieć można wszystko, tylko umiejętnie. A ja lubię zdobywać nowe umiejętności.

Czytaj więcej
zaufanie
Zaufanie. Co potencjalnie mogłoby pójść nie tak?