Lepsze jest wrogiem dobrego. I oczywiście, z całego serca popieram dążenie do lepszego, bo w tym zawiera się idea rozwoju osobistego i realizowania swojego potencjału. Jednak czym innym jest chęć stawania się coraz lepszym, a czym innym deprecjonowanie siebie. Już wiesz, że magia zaczyna się, kiedy pokochasz siebie. A pierwszym krokiem w tym kierunku i absolutnym fundamentem jest samoakceptacja.
Aby zrozumieć, czym jest samoakceptacja, najpierw trzeba zrozumieć, czym jest akceptacja. Słowo to ma korzenie w łacinie, gdzie „acceptatio” oznacza przyjmowanie. Akceptacja to nic innego jak przyjęcie do wiadomości, zobaczenie rzeczy takimi, jakimi są. Nie jest tożsama z przyzwoleniem na rzeczy niewłaściwe. Nie oznacza bezwarunkowej zgody na wszystko. Zaakceptuj znaczy dostrzeż, jakie to jest rzeczywiście. Bez oceniania. Bez wartościowania. Czy potrafisz w ten sposób pomyśleć o sobie?
Niełatwą sztuką jest przyjmowanie siebie takim, jakim jest się faktycznie. Bez zaprzeczenia i wyparcia. Po pierwsze dlatego, że umysł w trosce o nasze dobre samopoczucie, ma tendencję do wybielania, podkolorowywania lub zmieniania faktów, jak mu akurat wygodnie. Jeśli zobaczy obraz, który mu się nie spodoba, będzie się bronić. Naturalnym odruchem jest obwinianie innych, przypisywanie im złych intencji, oczernianie. W końcu najlepszą obroną jest atak. Spojrzenie na siebie bez wymówek i tłumaczenia się wymaga samozaparcia i świadomej decyzji. Po prostu musisz chcieć zobaczyć prawdę.
Zaakceptowanie siebie może wydawać się trudne także z innego powodu. Kiedy stworzysz obraz ideału, a później stwierdzasz, że nie dorastasz do pięt wizerunkowi, jaki wykreowałeś. Obraz jaki widzisz nie odpowiada twoim wyobrażeniom i nie jest dla ciebie satysfakcjonujący. Żyjesz w przekonaniu, że nie jesteś wystarczająco dobry. Wiąże się to z poczuciem winy i wstydu. W żaden sposób nie możesz siebie zaakceptować. Prawda jest jednak taka, że jest dokładnie odwrotnie. Jeśli szukasz magii, która zmieni twoje życie, zacznij od samoakceptacji. Tylko w ten sposób rozpoczniesz zmianę. Bo każda podróż ma początek i koniec. Jedynie znając te dwa punkty możesz wyznaczyć drogę pomiędzy nimi.
Samoakceptacja uwalnia od oceniania, obwiniania i robienia wyrzutów – sobie i innym. Pozwala przerwać spiralę nienawiści i otwiera drzwi do miłości. Daje możliwość wybaczenia sobie, lub jeśli tego wymaga sytuacja, poproszenia o wybaczenie innych. Pozwala wyciągnąć wnioski, naprawić szkody i pójść naprzód mądrzejszym i silniejszym.