Rozsypana układanka

moment aha

Kiedy Archimedes zakrzyknął swoje sławetne „Heureka!”, brał właśnie kąpiel. Minęły tysiąclecia, a „momenty aha”, jak obecnie nazywamy nagłe olśnienia, najchętniej lubią nam się przydarzać pod prysznicem.

W przeciwieństwie do refleksji, która zachodzi na poziomie świadomości i jest procesem logicznym, „moment aha” wydaje się czymś nadprzyrodzonym. Zupełnie bez wysiłku, w sposób wręcz magiczny „spływa” na nas olśnienie. Pewnie znasz ten moment, kiedy głowisz się nad czymś, nie mogąc znaleźć rozwiązania. A potem nagle, w środku nocy budzisz się z gotowym rozwiązaniem. Albo znajdujesz je pod prysznicem.

Takie momenty są prawdziwym objawieniem, nic wiec dziwnego, że gdy nierozwiązywalna wcześniej łamigłówka staje się nagle jasna i oczywista mamy chęć krzyczeć! Zrozumienie jest tak spontaniczne i pełne, że okrzyk radości lub satysfakcji ciśnie się na usta. To co przed chwilą było niewiadome, niejasne, zagmatwane teraz staje się wiadome, jasne i klarowne. To co przed chwilą przypominało rozsypaną układankę, nagle staje się pełnym, poukładanym obrazkiem. Zupełnie jak ułożone puzzle.

Możesz takiego efektu doświadczać praktycznie na zawołanie. Wystarczy, że poprosisz. Kogo? Swoją podświadomość. Bo kiedy utkniesz i znajdziesz się w impasie, kiedy przeanalizowałeś wszystkie dostępne możliwości i nadal w sposób logiczny nie potrafisz znaleźć rozwiązania, to właśnie podświadomość przyjdzie ci z pomocą. Świadomy umysł przechowuje tylko niewielką cząstkę wiedzy i doświadczenia, jakie posiadamy. Prawdziwą skarbnicą i gigantycznym procesorem do przetwarzania danych jest podświadomość. Dlatego, kiedy dojdziesz do przysłowiowej ściany, zamiast bić głową w mur, poproś podświadomość o rozwiązanie. I zrelaksuj się. Oderwij od problemu. Idź na spacer, posłuchaj muzyki. Nasze babki mówiły, że dobry sen przynosi rozwiązanie. Dawniej z problemem należało się przespać. To tzw. inkubacja, kiedy „mielimy” dane, przetwarzamy je, aż do momentu nagłego i nieoczekiwanego olśnienia. Pozwól, aby rozwiązanie przyszło samo!

Moment „Aha” charakteryzuje się tym, że rozwiązanie jest: nagłe, zdaje się być oczywiste, pozytywnie stymuluje i daje przekonanie, że jest właściwe. Po okresie nieświadomego rozwiązywania problemu, rozwiązanie pojawia się w umyśle świeżutkie, pachnące i gotowe do użycia. Nadal nie wiemy dokładnie jak działa i gdzie zachodzi. Nie potrafimy także przewidywać, w jakich okolicznościach nastąpi. Ale czy to ważne? Ważne, że jest i możemy z niego korzystać! Może przydarzyć się właśnie pod prysznicem!

Czytaj więcej
relacje
Świat przez inną lornetkę wygląda inaczej.