Nie jestem znawcą wina. Dla mnie istnieją tylko dwa rodzaje. Takie, które mi smakują i takie, które smakują mi niekoniecznie. Ale są ludzie, którzy nauczyli się rozpoznawać wina dobre, potrafią określić bukiet smakowy, wyczuć subtelne różnice i docenić szlachetność tego trunku. Stali się bardziej receptywni na doznania.
Dlaczego o tym mówię? Bo tak jak można nauczyć się doceniać wino, można nauczyć się doceniać życie. Chcesz być szczęśliwym człowiekiem? Naucz się smakować życie niczym wino i wyczuwać subtelne odcienie szczęścia. Jest na to prosta recepta, zacznij od poczucia wdzięczności. Z dwóch prostych powodów. Po pierwsze, nauczysz się zauważać dobro, które cię spotyka każdego dnia. Dzięki temu staniesz się bardziej wyczulony na pozytywne rzeczy, które warto docenić. Po drugie, wzmacniamy te rzeczy, na których skupiamy uwagę. Kiedy kierujesz uwagą na pozytywne rzeczy, ożywiasz je i otwierasz się na odczuwanie szczęścia.
Kiedy dokonuję podsumowania mijającego roku, zawsze zaczynam od wypisania listy rzeczy, za które jestem wdzięczna. To świetne ćwiczenie, które pozwala skalibrować umysł i dostroić postrzeganie świata do bardziej pozytywnych i optymistycznych tonów. To dla mnie rozgrzewka, zanim przystąpię do pracy nad tym, co chciałabym zatrzymać i rozwijać, a co zmienić w życiu. Jeśli spróbujesz, możesz się mile zaskoczyć. Okaże się, jakim szczęściarzem jesteś już teraz!
Oczywiście, najlepiej praktykować wdzięczność codziennie. W ten sposób uczysz się zauważać i doceniać rzeczy małe. To też świetny trening na przyszłość. Cokolwiek życie przyniesie, z pewnością znajdziesz tam dla siebie coś dobrego. I pozostaniesz człowiekiem szczęśliwym i spełnionym. A to doskonała prognoza na kolejny rok.