Kalejdoskop zdarzeń.

kalejdoskop
kalejdoskop

Grudzień. Koniec roku. A dla mnie czas nowej nadziei. Kończy się pewien okres, inny zaczyna. Nie patrzę wstecz ze smutkiem, nie popadam w nostalgię. Co zatem robię?

Życie lubi dziać się w cyklach. Ja też lubię działać w cyklach. Jest takie powiedzenie, że słonia trzeba zjeść po kawałku. I takim słoniem są dla mnie moje życiowe marzenia i ambicje. Żeby były łatwiej strawne, kroję je na drobniejsze kawałki lat, miesięcy, tygodni i dni. To z kolei pomaga mi wybrać, co jest ważne i na czym się skupić. Wymyśliłam sobie własny system zarządzania, dzięki któremu wiem dokąd podążam i co zamierzam zrobić. Na tej podstawie planuję a później realizuję cele i zadania. Może brzmi to mało romantycznie, ale działa i jest niezwykle skuteczne.

Kalejdoskop zdarzeń w moim przypadku obraca się raz do roku, właśnie w grudniu. Jest to czas na podsumowania i snucie planów na przyszłość. Czas na analizę, co jest dla mnie ważne. Może któreś z moich życiowych ambicji zdewaluowały się, może pojawiły się nowe, a może zaistniała paląca potrzeba zająć się jakimś konkretnym obszarem mojego życia?

W ten sposób spoglądam na miniony rok. Co było złe, mogę zostawić za sobą. Co było dobre, zabieram ze sobą w dalszą drogę, ku nowej przygodzie. Dla każdego taki cykl może zaczynać się w innym momencie. Mogą odmierzać go pory roku, urodziny, rocznice czy inne ważne daty. Istotne, żeby stworzyć swój proces, swój kalendarz i dobrać swoje narzędzia. Takie, które zadziałają dla ciebie. Wtedy przekonasz się, że marzenia się spełnia i to łatwiej, niż myślisz.

A więc grudzień. Koniec ale także początek. W Diamentach miesiąc nadziei. Mam więc nadzieję, że pozostajemy w kontakcie.

Czytaj więcej
Jak zmienić niską samoocenę. Część 3. Uwolnij się od perfekcji.